bezrobotności ciąg dalszy... czyli SŁOIKI rządzą!

Poszłam na szkolenie skierowana z UP, bo to była jedyna możliwość otrzymania groszy na 2 miesiące. Na moment, żeby stanąć na nogi i móc mieć chwilę na działanie. Może na porozsyłanie CV, może na załatwienie paszportu.

Bo powiem Wam drodzy czytelnicy, że coraz bardziej we własnym mieście nie czuję się na miejscu. Wśród 12 uczestniczek jestem jedyną samotną matką, i jedyną rodowitą warszawianką. I jako jedyna bez prawa do zasiłku. Jest mi cholernie przykro słuchać, jak "słoiki" śmieją się z nas że przywożą do stolicy słoiki. Że dzięki temu mają jak przeżyć. Bo szefowie którzy też są SŁOIKAMI, zaniżają pensje do standardu słoików. Bo SŁOIKI nie odprowadzają podatków w Warszawie. Nie rejestrują i nie ubezpieczają aut w Warszawie. Nie muszą zaopatrywać się jedynie w sklepach warszawskich. A to są cholernie duże wydatki. Zwłaszcza dla rodowitych warszawskich samotnych matek. A jak zbliżają się wakacje, SŁOIKI śmieją mi się w twarz że jadą za darmo na wakacje poza Warszawę, do swoich domów z ogrodem i sadem i Bóg wie czym jeszcze. A ja żeby wyjechać na wakacje, muszę wynająć od nich pokój za koszmarnie wielkie pieniądze.

No i jeszcze jedna słoikowa solidarność... Słoikowi można podnieść pensję, bo to jest "SWÓJ" a on przecież musi mieć biedak na paliwo żeby co weekend pojechać do domku. A warszawiak niech się męczy za te grosze co dostał 20 lat temu...

Więc paszport przygotowałam, bo chyba już nie doczekam się w tym kraju godnego życia. We własnym mieście, urodzona tu z dziada pradziada, czuję się jak zaszczuta mysz.

SŁOIKI przyjeżdżają do Warszawy z gotówką, za którą mogą kupić mieszkanie. Gotówką, którą im z Unii załatwił Tusk. Bo większość dotacji poszło na wieś. Ja tego mieszkania nie dostanę, bo nie dostanę ani dotacji, ani nie sprzedam ziemi, ani kredytu nie dostanę jako samotna matka. O mieszkaniach socjalnych nie wspominając, które rozchodzą się po znajomościach.

I dziękuję za chamskie rady typu: "nie marudź, postawię Ci ten bilet do zoo". Nie potrzebuję łaski. Zwłaszcza wypowiedzianej chamskim tonem, który często słyszę, jak tylko rozmówca usłyszy, że samotnie wychowuję dziecko. Ja chcę sama zarobić na ten bilet do zoo. I założę się, że jest wiele mam które powiedziałyby to samo, gdyby tylko nie bały się wychylić, że samotnie wychowują dzieci. Bo czujemy się coraz bardziej napiętnowane.

Ten artykuł nie jest ku marudzeniu, tylko ku zwróceniu uwagi na to co dzieje się w stolicy. Ja sobie poradzę, bo jestem silna i mam cudownego synka który daje mi jeszcze więcej siły. Ale nigdy nie zapomnę kto mi pomógł a kto się ode mnie odwrócił, i tego nauczę swojego syna. Będzie takim patriotą, w jakim kraju żyje. On będzie wiedział, że kochać należy to miejsce, w którym nas kochają. W Polsce nas kochają? Chyba tylko miłością patologiczną. A od takiej chronię go od urodzenia.


Nie jestem rasistką, ale chciałabym żeby Warszawa była dla prawdziwych Warszawiaków. Mieszkasz tu? to rejestruj auto, firmę tu, ubezpieczenie wykupuj tutaj. Tutaj rozliczaj podatki. Od przywiezionych słoików też odprowadzaj tu podatek. Od razu znajdą się pieniądze na naprawę dziur w jezdniach i na inne długi zaciągnięte przez poprzedni Rząd.

A swoją drogą, czy ktoś słyszał o SŁOIKACH w innych miastach?


edit: nie napisałam tego posta żeby kogokolwiek obrazić, jedynie żeby zwrócić uwagę na problem który narasta i który zaczyna dotykać wszystkich ludzi, którzy mieszkają w Warszawie. Mam wielu znajomych SŁOIKÓW których cenię, lubię, których nie zamierzałam obrazić tym postem. I wielu z nich zaczyna marudzić na wysokie koszty życia w Warszawie. Ale zapomnieli, że od dawna standard życia w Stolicy jest całkowicie ukierunkowany i narzucony przez SŁOIKI. Wszelkie stanowiska kierownicze i decyzyjne są zajęte przez ludzi spoza Warszawy, którzy nie odprowadzają tu podatków. Przemyślcie proszę ten temat odpowiednio. Jak również ceny masła... Czy krowy, które dają mleko na to masło, są w Warszawie???

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

co Waszym zdaniem zrobić, by poprawić ściągalność alimentów należnych dzieciom?

nadopiekuńczość hamuje rozwój dziecka

bankowa mafia, czyli kolejna odsłona samodzielnego macierzyństwa