Naiwność to moc i młodość!

... jak powiedział Władysław Sikora. Dziękuję Panu za te słowa ALLELUJA!

Od dłuższego czasu przymierzam się do tego tekstu, inspirowana własnymi doświadczeniami jak i doświadczeniami innych kobiet, głównie oczywiście samotnych mam. Znalazłam na Internecie tekst Pana Sikory, który idealnie odwzorowuje to co myślę.

Zanim jednak go zacytuję, chciałabym jedynie dodać od siebie, iż nie godzę się na to, abyśmy my kobiety były piętnowane tym określeniem. NAIWNOŚĆ nie jest piętnem, nie jest cechą nabytą. Jest cechą wrodzoną, darowaną nam od Boga. Jest cechą którą głównie przypisuje się kobietom. NAIWNOŚĆ pozwala nam kochać bezgranicznie i bezinteresownie, czego często mężczyźni nawet nie są sobie w stanie wyobrazić. Za to często wykorzystują jej istnienie aby usprawiedliwić swoje kłamstwa i złe postępki, i ciężar swojej winy zwalić własnie na kobietę. Czy zauważyliście że w kontekście jakiejkolwiek sprawy, w której ofiarą jest kobieta, jedyny wniosek jaki bezkarnie jest rzucany w eter to: "gdyby ona nie była taka naiwna". Czy nie odnosicie wrażenia że automatycznie usprawiedliwia się winnego/sprawcę?? Że automatycznie ciężar winy i ciężar skutków tej sprawy zrzuca się na barki kobiety/ofiary?? Mówię "kobiety" gdyż bardzo rzadko termin NAIWNOŚĆ jest używany wobec mężczyzn - ofiar jakiegoś zajścia.

Mój kielich goryczy przelał się, kiedy usłyszałam te słowa od proboszcza parafii, w której chrzciłam swojego synka. Jakim prawem - powiedzcie mi - rozgrzeszacie w ten sposób winnego mężczyznę? Bo on automatycznie jest rozgrzeszony! Przez tegoż proboszcza, przez społeczeństwo! Bo naiwna jest kobieta, która została sama z dzieckiem! Ojciec tego dziecka, który wybrał łatwiejszą drogę, i nadal kontynuuje drogę kłamstw jest automatycznie rozgrzeszony! Jakim prawem?? Prawem wygody. Bo dla naszego społeczeństwa, w którym nadal rządzą mężczyźni, łatwiej jest zrzucić cały ciężar odpowiedzialności na słabsze ogniwo. Na kobiety.

Jakim prawem - powiedzcie mi - Pan Pospieszalski, w jednym ze swoich programów, w którym omawiane było tak głośne morderstwo młodej dziewczyny na obczyźnie - Magdaleny Ż. - spointował całość dyskusji określeniem "NAIWNE DZIEWCZYNECZKI", z góry zwalniając prawdziwego winowajcę od odpowiedzialności za jego czyn???? Jak długo prawo "OKAZJA CZYNI ZŁODZIEJA" będzie oficjalnym seksistowskim przyzwoleniem dla mężczyzn na przekraczanie granic?? Żyjemy w XXI wieku! Czas chyba położyć kres takiej dyskryminacji.

Łatwiej jest usprawiedliwić winowajcę niż naiwną kobietę? No ale z drugiej strony to wcale się nie dziwię. Bo Naiwność trudno jest zrozumieć komuś, kto jest tak ograniczony. Kogo pokocha kobieta. Bo jak można kogoś takiego pokochać? Otóż panowie, właśnie dlatego miłość jest ślepa. Bo gdyby nie była ślepa i naiwna, to dzieci by się nie rodziły... Kobiety nigdy by na Was nie spojrzały ani nie zaufały. Bez naiwności i ufności ten świat nie funkcjonowałby. Więc apeluję głównie do mężczyzn, abyście zaprzestali piętnować kobiety określeniem "NAIWNA" i zwrócili swoje działania intensywniej i skuteczniej ku winowajcy. A do kobiet - którym również zdarza się piętnować w ten sposób innych - apeluję, aby nie dostosowywały się tak bezmyślnie do męskich kryteriów wartości. SZANUJCIE SIĘ. Wszystkie jesteśmy naiwne, bo tak zostałyśmy stworzone. Nie dajcie sobie wmówić że jest to zła cecha. Jest to bardzo dobra cecha! Cieszę się że jestem naiwna :) bez tej naiwności nie potrafiłabym tak mocno kochać i sięgnąć tak wysoko jak sięgnęłam. Ten kto kocha i ma siłę żeby sięgać wysoko, jest naprawdę szczęśliwym człowiekiem.

A teraz obiecany cytat, a raczej skopiowany felieton. Naprawdę warto przeczytać:


"NAIWNOŚĆ

Ależ ludzie wypierają się naiwności! Jakby to coś złego.

Naiwność to pozostałość z dzieciństwa, która pozwala wierzyć, że wszystko jest możliwe. A kto ma tą wiarę, ten ma siły i młodość.
Bez naiwności nie może się udać nic, co nieprzeciętne.
Pozbywanie się naiwności to pozbywanie się sił do rzeczy większych niż codzienna egzystencja i banalna kariera. To jest prosta droga do starości.

Naiwność to ufność w szczerość ludzi, ufność w możliwość naprawy świata, w to że życie jest proste i łatwe!

Naiwność to odporność na zgorzknienie i zwątpienie.

Panuje przekonanie, że naiwni to tacy głupkowaci lub niedojrzali.
Owszem, oni też. Ich ufność nie jest efektem wyboru, lecz niedoboru wiedzy. I dlatego wielu ludzi myli naiwność z głupotą.

Ale ludzie mądrzy też mogą być naiwni! Najwybitniejsi z mądrych bywali naiwni. Bez naiwności nie mogliby być tak wybitni. Tam gdzie inni zwątpili - oni drążyli dalej. Wierzyli, ufali.
Naiwność to nie jest stan wiedzy, czy inteligencji. Naiwność to zdolność ufania.
A człowiek świadomy swojej mądrości tym bardziej może sobie pozwolić na ufność!
Naiwność to cecha młodości. Młodzi są wyrywni, naiwni i wierzą w ideały. To dlatego, że jeszcze nie stracili wiary, że chcieć to móc. Dopiero z czasem nabierają gorzkich doświadczeń, tracą ufność i powoli starzeją się w swoich poglądach. Zaczynają nabierać tzw. "rozsądku".

Życie składa się z miłych i niemiłych niespodzianek. Niestety, te niemiłe się bardziej zapamiętuje. I w końcu nazbiera się tych niemiłych tyle, że traci się wiarę w powodzenie różnych wysiłków, w uczciwość ludzi. I człowiek nabierając "rozsądku" staje się nieufny, cwany lub zgorzkniały.
Warto jednak pamiętać, że rozczarowania są nieodłącznym elementem ciekawego życia.
Trzeba być naprawdę mądrym lub naprawdę głupim, żeby wciąż wierzyć w ludzi i świat.

To prawda, że człowiek rozsądny gospodaruje swoimi wysiłkami ekonomiczniej.
Ale od pewnego momentu nie zrobi nic ponadprzeciętnego. Rzadziej ryzykuje, szybciej rezygnuje, częściej odpuszcza. Człowiek rozsądny nie męczy się niepotrzebnie. Z każdym rokiem mniej się wysila, mniej chce zrobić, mniej się rusza, aż w końcu przestaje się ruszać na zawsze.

Człowiek naiwny bywa bardziej wyrywny. Co z tego, że się sto razy nie udało, skoro sto pierwszy może być tym który przyniesie sukces. To zachowanie nieekonomiczne, ale jednak cały czas w ruchu, wciąż mu o coś chodzi. Właściwie nie ma czasu się starzeć - bo ciągle coś próbuje zrobić, nadrobić, poprawić...
I nie zawsze, ale często w końcu się udaje.

No pewno, że skrajna naiwność jest głupotą.
Bo KAŻDA SKRAJNOŚĆ jest głupotą!

Ale naiwność nie jest głupia.
Nie!
Naiwność to moc i młodość.
Zaś rozsądek to spokój, wygoda i przeciętność.
A głupota to głupota (naiwna czy rozsądna).
Skrajną naiwnością jest uważać, że świat nas nigdy nie zawiedzie, nie oszuka.
Oszuka!!!
Kiedy już raz zawiedzie - głupotą jest uważać, że nie zrobi tego więcej.
Zrobi!!!
Ale również głupotą jest sądzić, że można się przed tym skutecznie ochronić dzięki zgorzknieniu.

Lepiej naiwnie wierzyć, że świat nie będzie zawodził zbyt często. Ot.

A żeby nie stracić naiwności napotykając na przykre niespodzianki w życiu, trzeba sobie wkalkulować, że nie zawsze będzie idealnie.
Że to musi być Naiwność z ograniczonym zaufaniem


(...)

Ze skrajną naiwnością spotykamy się przede wszystkim u dzieci, u osób mało rozgarniętych, nie posiadających podstawowej wiedzy, albo mających kłopot z kojarzeniem faktów. Oni są ufni, ale nie za mądrzy.

Druga grupa to młodzież. Zbuntowani idealiści - którzy sami z wiekiem odrzucają naiwność na rzecz konformizmu.

rysunek Stąd się bierze obiegowa opinia, że naiwność to głupota lub niedojrzałość - bo to najbardziej widoczna naiwność.

Jednak inteligencja i duża wiedza nie przeszkadza być naiwnym (ufnym)!
Jeśli osoba wybitna ma chęć być naiwną - to nie przestając być inteligentną - ma w sobie zdolność ufania ludziom i podejmowanym wysiłkom. Ufność ta jest ograniczona tylko stanem wiedzy, a nie obrażeniem się na świat za napotkane przykrości.

A więc "głupota" sprzyja naiwności.
Ale naiwność nie przybliża do głupoty.
To już prędzej nieufność prowadzi do głupoty i upośledzenia!
Bo czy to jest mądre - obrazić się na wszystkich ludzi, bo ktoś nas kiedyś zawiódł?"

/Władysław Sikora/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

co Waszym zdaniem zrobić, by poprawić ściągalność alimentów należnych dzieciom?

nadopiekuńczość hamuje rozwój dziecka

bankowa mafia, czyli kolejna odsłona samodzielnego macierzyństwa