500+

Chyba muszę się przypomnieć z moim postulatem, ponieważ męczy mnie już ciągła walka i w rządzie i w społeczeństwie, która do niczego nie prowadzi, i tylko odbija się negatywnie na nas samotnych mamach. Wykorzystuje się nasz status do tej walki, ale czy ktoś gdzieś, wśród tych ludzi przekrzykujących się na wokandzie zauważył chociaż jednego samotnego rodzica i usłyszał co on ma do powiedzenia???? Oczywiście że nie, bo usłyszałby: "STOP!!! DOŚĆ!!! PRZESTAŃCIE SPROWADZAĆ NAS NA MARGINES! PRZYRÓWNYWAĆ DO NIEGO I ROBIĆ Z NAS PATOLOGIĘ!"

Nasz rząd sprowadza nas pod linijkę patologii i tak chciałby aby wszyscy nas postrzegali.

"-Nie dostaniesz zapomogi jeśli przyjdziesz do urzędu umyta!
- Nie jesteś umyta, zabierzemy Ci dziecko!
- W mieszkaniu masz porządek? Nie dostaniesz żadnej zapomogi!
- Nie masz porządku w mieszkaniu? Zabierzemy Ci dziecko!
- Dziecko choruje? Nie wolno Ci odebrać wolnego z wypracowanych nadgodzin (nie płaconych przez pracodawcę), żeby się nim opiekować, tylko MUSISZ iść na zwolnienie lekarskie!"

A później statystyki "mówią" że kobiety są mniej produktywne i wydajne, gdyż więcej przebywają na zwolnieniach lekarskich, a mężczyźni wyrabiają więcej nadgodzin, bo im pracodawca płaci za te nadgodziny, więc są oficjalnie rejestrowane w statystykach.

I jak taka samotna mama ma nie popaść w depresję i nie stoczyć się na margines? Czy ktoś kiedyś widział tatę w domu samotnego rodzica??????????????????????????? czy istnieją takie domy dla samotnych ojców?????????????????? Nawet google nie pomogły mi takiego znaleźć. Ciekawe dlaczego??????????? Bo samotny tata od razu dostaje wszelką pomoc. Jemu urzędnicy nie każą znaleźć sobie sponsorki na życie. A ja nie raz byłam odsyłana z urzędu z kwitkiem i takąż radą...

Drogie samodzielne mamy! Myślę że czas, żebyśmy doszły do głosu!

Mój pomysł na polepszenie sytuacji naszego społeczeństwa jest taki, aby ZLIKWIDOWAĆ WSZELKIE RÓŻNISTE ZAPOMOGI RODZINNE! Tak! Nie zwariowałam proszę Państwa! Na miejsce tych zapomóg stworzyłabym pensję dla KURY DOMOWEJ!! Tak jak to jest w Europie i na całym świecie: minimalna pensja dla mamy wychowującej dziecko do 4 roku życia! Bez względu na to czy jest to samotna mama, czy żyjąca w formalnym czy nieformalnym związku. Ale MAMA! Na każde kolejne dziecko poprosimy 500 zł :) Pod warunkiem że kolejne dzieci mieszczą się w przedziale wiekowym 0-4 lat. Od razu zniknie problem fali rozwodów!!! Czy nie na tym zależy naszym rządzącym?

Ale zaraz pewnie będzie milionów wątpliwości typu: to teraz mamuśki będą brały macierzyński na czarno dodatkowo! No i co z tego? Nie zależy Państwu na tym, żeby nasze społeczeństwo rozwijało się? Otóż odnoszę wrażenie, że komuś bardzo zależy na zniszczeniu naszego społeczeństwa, i wyprzedaniu wszystkiego co polskie sąsiadom.

To teraz zapytacie pewnie: "No dobrze, ale jak taka mama ma przypisane alimenty to ona pewnie będzie żyć na koszt innych zupełnie za darmo??!!"

Ale jakie za darmo? Przecież ona wychowuje dzieci, które będą kiedyś fundamentem naszego społeczeństwa! Wychowuje przyszłych Polaków! Naukowców, robotników, pielęgniarki, lekarki, nauczycieli, adwokatów, przyszłych rządzących, czyichś mężów i żony! Wychowuje tych, co będą zarabiać nie tylko na jej emeryturę, ale wielu samotnych ludzi, którzy swoich dzieci się nie doczekali! A co z alimentami? Proszę zapytać samotne mamy, ile z nich dostaje te alimenty? Ile się o nie nie upomina w trosce o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci?!

I wiecie co? Na to też mam radę: wystarczyłoby żeby Ci tatusiowie, którzy zazwyczaj wtedy pracują na czarno, wszystko zapisują na swoje obecne żony czy dziewczyny i nie mogą się formalnie wykazać żadnym dochodem, wystarczyłoby żeby musieli te alimenty wpłacać bezpośrednio na konto gminy lub ZUS-u lub innej instytucji, która umiałaby od takiego wyegzekwować spłatę. Od razu możnaby zlikwidować fundusz alimentacyjny.
Ale naszym urzędnikom się nie chce. Nie zależy im na dobru społeczeństwa, tylko na własnej kieszeni! Jak już usiądą na wygodnym foteliku, to wtedy milkną, i siedzą cichutko, żeby nikt ich stamtąd za szybko nie zabrał.